top of page
Zdjęcie autoraTomasz Budzyński · Fotosceny

Reportaż ślubny Dominiki i Adama

Sesja ślubna · Małe Ciche · Tatry

Fotograf ślubny · Fotosceny


Czerwiec to dla mnie jedna z piękniejszych pór roku, ciepła, kwitnąca, zapowiadająca lato. Do tego bardzo wdzięczna fotograficznie. W takich warunkach miałem przyjemność realizować sesję ślubną dla Dominiki i Adama, która praktycznie trwała trzy dni - fotoreportaż miał obejmować całość wydarzeń, czyli przygotowania, błogosławieństwo rodziców, ceremonię w kościele, przyjęcie weselne oraz sesję plenerową i przy okazji również sesje rodzinne. Miejsce wymarzone - Małe Ciche, więc mocno w lokalnym stylu góralskim, do tego piękna sceneria z widokiem na Tatry. Przed całością wydarzeń, robię dzień wcześniej mały rekonesans - jak wygląda okolica, z których miejsc jest najlepszy widok na Tatry, jakie warunki są w kościele, gdzie ma się odbyć ceremonia. Kościółek okazuje się perełką, całkowicie drewniany - góralski, jedynie wewnątrz miesza się trochę świateł o różnej temperaturze, cienie żółte, światła niebieskie, więc będzie wyzwanie.

Pogoda w dniu ślubu wymarzona, dzień więc słonecznie radosny. Po ceremonii kościelnej przyjęcie odbywa się w karczmie "Tatrzański Bór", pięknie położona i rzecz jasna w pełni góralska, a że pogoda piękna, ciepło i dzień długi, to oprócz biesiadowania i tańczenia w środku, duża część przyjęcia odbywa się na zewnątrz. I trwa tak rzecz jasna do białego rana.

Po dniu odpoczynku dla pary młodej i gości, pora na nasz plener ślubny. Pogoda pokrzyżowała nam jednak plany dość znacznie, zrobiło się mgliście, chłodno i mokro. O zdjęciach z Tatrami w tle nie ma więc co marzyć - trochę szkoda, bo przy pogodzie widoki z pobliskich wzgórz są tu wymarzone. Decydujemy się więc na sesję w pobliskim lesie, gdzie mgła i wilgoć potęguje nastrój scen w otoczeniu wysokich, smukłych jodeł.