top of page
Zdjęcie autoraTomasz Budzyński · Fotosceny

Plenerowa sesja ślubna w Wenecji

Sesja ślubna · Wenecja

Fotograf ślubny · Fotosceny


Sesje ślubne realizowane w różnych zakątkach świata, są zawsze świetną okazją do poznania innych kultur i odwiedzenia nowych miejsc. Ta sesja zapowiadała się wyjątkowo - Wenecję co prawda znam już doskonale, ale pierwszy raz miałem do czynienia z parą japońską. Kiedy dostałem więc propozycję realizacji sesji poślubnej, decyzję podjąłem natychmiast.

Niezwykle miła i delikatna para, emanująca uczuciami na odległość. Bardzo wesoła i pogodna. Rozmawialiśmy w języku angielskim i z komunikacją nie było najmniejszego problemu. Nasz plan na dzień tej sesji był bardzo ambitny - para marzyła o zdjęciach w okolicach placu San Marco wcześnie rano, kiedy nie ma jeszcze typowego turystycznego tłumu. Godzina 7:00 rano wydawała się odpowiednia - ale dzień wcześniej na wszelki wypadek sprawdziłem jaka jest sytuacja na placu. Ludzi było faktycznie niewiele, ale już na samym placu naliczyłem trzy pary młode w trakcie fotograficznych sesji. W ciągu 30 minut, w kolejnych miejscach napotkałem jeszcze trzy kolejne pary. Cóż, to miejsce jest wyjątkowe i bardzo popularne, a możliwość realizacji zdjęć bez turystów w tle - bardzo kusząca. Na placu było jeszcze paru turystów, również skuszonych pustym placem o wczesnej porze. Były też już przy pracy służby miasta - sprzątanie i remonty. Oczywiście plac radykalnie bardziej pusty niż w ciągu dnia, jakkolwiek grupki ludzi tu i tam byłyby nienajlepszym tłem do zdjęć, które miały mieć przecież wyjątkowy klimat. Szybki kontakt z parą i ustaliliśmy, że sesję zrealizujemy dwie godziny wcześniej, czyli o 5:00 rano. Udało się przełożyć o dwie godziny artystkę od makijażu i byłem pod wielkim wrażeniem determinacji pary, aby o tak wczesnej porze ruszyć na plener.

Godzina 5 rano, poza niemal kompletnie pustym placem, miała jeszcze jedną zaletę - słońce bardzo nisko, stłumione małymi chmurami światło, dało piękne, miękkie i pastelowe barwy. Wymarzone miejsce, czas i pogoda. Nasza sesja była czasem kreatywnym i swobodnym, fascynacja miejscem, radość, czułe spojrzenia i uśmiechy mojej pary - wszystko to było wyśmienitym motorem napędowym naszej sceny. I szkoda tylko, że na sesjach czas zawsze tak niewiarygodnie szybko mija.





122 wyświetlenia0 komentarzy

Powiązane posty

Zobacz wszystkie

Comments


Komentarz oczekuje na moderację

bottom of page